Zimą często robię suszony schab. Jest bardzo dobry i przynajmniej wiem, że bez dziwnych dodatków. Robię go na dwa sposoby ale początek jest zawsze taki sam. Kupuję 1,2 - 1,3 kg schabu bez kości i dokładnie odkrawam z niego polędwiczkę, żyłki i tłuszcz. Czasami uda mi się zamrozić polędwiczkę do dalszego wykorzystania w innej potrawie. Najczęściej jednak pojawia się mój kot albo pies i wszytko zjadają. Jeśli nie chcę się codziennie bawić z tym schabem to stosuję poniższy przepis:
 |
pierwszy dzień suszenia |
Składniki:
-schab przygotowany jak wyżej, opłukany i osuszony papierowym ręcznikiem,
- główka czosnku,
- po łyżce soli, cukru, tymianku, majeranku,
- łyżeczka czarnego pieprzu,
- kilka kulek ziela angielskiego i kilka liści laurowych.
Mięso nacieram solą, cukrem, pieprzem i przepuszczonym przez praskę czosnkiem. Ziele angielskie i liście laurowe wkładam do mocnego woreczka i tłukę na drobne kawałki. Można to zrobić w moździerzu. Mieszam zioła na talerzu i obtaczam w nich mięso. Tak przygotowany schab trzymam przez pięć dni w lodówce w zamkniętym pojemniku. Codziennie odlewam wytworzony sok i przekładam mięso na druga stronę. Po tym czasie pakuję schab do nogawki odciętej od starych rajstop (oczywiście upranych) i wieszam w pobliżu kaloryfera. Co parę dni przewieszam schab na drugą stronę. Po tygodniu mięso się skurczy i stwardnieje. Niektórzy suszą dwa tygodnie i dłużej ale wtedy wędlina robi się bardzo twarda i trudno ją pokroić. Myślę, że to też zależy od warunków. Jeśli suszymy w suchym przewiewnym miejscu ale nie bezpośrednio przy kaloryferze to cały proces może trwać dłużej. Wysuszony schab przechowuję w lodówce. Najlepszy jest po odleżeniu dwóch dni w lodówce.
 |
po kilku dniach suszenia |
 |
gotowe |
Drugi sposób przygotowania jest o tyle fajny, że schab przygotowany do suszenia jest bardziej odwodniony. Pierwszego dnia po usunięciu polędwiczki i tłuszczu mięso dokładnie obtaczam w cukrze i ładuję do lodówki. Cukru daję 2 -3 łyżki. Na drugi dzień odlewam wytworzony sok (jest go więcej niż w poprzednim wariancie), płuczę schab pod bieżącą wodą i suszę papierowym ręcznikiem. Przygotowuję mieszankę z dwóch łyżek soli, łyżeczki papryki ostrej i łyżeczki papryki słodkiej a następnie nacieram nią schab. I znów trzymam w lodówce do następnego dnia. Trzeciego dnia po odlaniu soku, wypłukaniu i osuszeniu nacieram czosnkiem, pieprzem, majerankiem i oregano (można dać różne przyprawy np. zioła prowansalskie). Dalej już suszę tak samo jak w poprzedniej wersji przepisu.